środa, 30 lipca 2014

Trochę tęsknie za wami :(

Tak z ciekawości chce zobaczyc czy zagląda tu ktoś? Jest ktoś jakiś kom komuś zależało na tym opowiadaniu?

niedziela, 13 kwietnia 2014

Twenty-Eight


Notka pod rozdziałem!


Gdy już upewniłam się że Demi jest w łóżku ułożyłam się wygodnie, i odpłynęłam w krainę snów.
______________________________________________________

*Justin*

Wstałem bardzo wcześnie rano, co jest do mnie nie podobne, ale musiałem. Wziąłem prysznic i poszedłem się od razu spakować. Wylatujemy za około 2 godziny a ja się teraz pakuję. W końcu jestem facetem, Jazzy już wczoraj robiła "wielkie pakowanie się". Selena zapewne też, nie rozumiem kobiet jedziemy na 2 dni a te się pakują jakby jechały na 2-tygodniowe wakacje.
Spakowałem potrzebne rzeczy poszedłem do kuchni przygotować dla mnie i dla Jazzy coś do jedzenia. Gdy już jedzenie było gotowe udałem się na górę obudzić Jazzy gdy wszedłem do jej pokoju nie tego się spodziewałem. Ona już nie spała latała po pokoju jak szalona, malowała się i w ogóle nie rozumiałem jej czemu musi tak super tam wyglądać, jedziemy po prostu odwiedzić mamę.

- Jazzy!? Nie śpisz już?
- Oj Jus, ja wstałam z godzinę wcześniej od ciebie!

Podszedłem zabrałem jej kosmetyczkę czy o to tam jest i byłem ciekaw jak zareaguje.

- tej oddaj moje!
- no chyba wiem, ale po co ci to?
- bo chcę się pomalować idioto? nie wiesz do czego służą kosmetyki?
- po co się malujesz?
- bo chce ładnie wyglądać a po co się dziewczyny malują?
- a dla kogo tak się stroisz co?
- dla przyjaciół, zapomniałeś że jak się stamtąd wyprowadziliśmy to zostawiłam tam przyjaciół.
- i Cody'iego! Ha, mam cię! Dlatego tak się stroisz. Jazmyn się nadal podoba Cody.
- Nie prawda! Wypad mi stąd wynocha.
- Hhahahaha, nie będę przeszkadzał stój się strój się dla swojego księcia.
- WYNOCHA!
- Już wychodzę. Tylko zejdź na śniadanie bo czeka na ciebie na stole!

Lubię ją denerwować, tak słodko to wygląda. Cody to chłopak z Stratford jak jeszcze tam mieszkaliśmy Jazzy zadurzyła się w nim, ale on ją widział tylko jako przyjaciółkę.

*Selena*

W nocy nie mogłam spać, ciągle zastanawiałam się jak powiedzieć Justinowi. Gdy w końcu mi się udało około godziny 4 nad ranem, musiało mi się to przyśnić.

- Justin muszę ci o czymś powiedzieć
- tak?
- jest pewna sprawa o której ci nie powiedziałam
- coś się stało? Wszystko dobrze?
- Justin bo chodzi o to, że dostałeś wiadomość od kogoś komu spodobał się twój głos i chce z tobą nawiązać współpracę
- co? ty mówisz serio? Jaka wiadomość, nic nie dostałem?
- właśnie chodzi tu o to, że ja ją odczytałam i usunęłam z twojej skrzynki
- co zrobiłaś? Kto w ogóle pozwolił ci wchodzić w moją skrzynkę! Ty nienormalna jesteś i jeszcze to przede mną urywasz, jeszcze to usunę...
- Justin proszę nie krzycz
- nie mam krzyczeć!? Dostałem wielką szansę na przyszłość i nic o tym nie wiedziałem! Jesteś ... nie chce cie widzieć! Spieprzaj!
- ale Justin ja nie ..
- nie chce cię znać!
Obudziłam się cała roztrzęsiona. Sięgałam po iPhona który zawsze leży obok, zegarek wskazywał 11:26 było już strasznie późno o 14 mamy samolot. Nadal byłam cała roztrzęsiona, łzy mi przez sen leciały. Szturchnęłam lekko Demi która po chwili się przebudziła.

- hm?
- ja nie mogę. Nie mogę tego powiedzieć, on mi tego nie wybaczy rozumiesz? Nie mogę! - powiedziałąm tak szybko jak tylko mogłam, język mi się plątał

Nagle Demi "ożyła", bo jak zawsze była zaspana jedynie o czym myślała to dalej spać, taki śpioch.


- o czym ty mówisz? zimno ci, cała się trzęsiesz? zapytała
- śniło mi się, on mi tego nie wybaczy. Ja nie mogę mu tego powiedzieć, ale też nie mogę go okłamywać
- dziewczyno spokojnie to tylko sen, on cię kocha zrozumie cie. Przecież nie miałaś złych zamiarów, tylko po prostu się bałaś, że się przez to od ciebie odsunie

Spuściłam głowę w dół. Ja na prawdę chcę mu to powiedzieć, nie chce go okłamywać, ale wicie jakie to trudne. Ja się boję że gdy będzie chciała powiedzieć to stchórzę, lub Justin będzie zły. Mam same najgorsze myśli, nawet nie wiem jak to powiedzieć.

- hej, spokojnie, ochłoń, jak zwykle wszystko wyolbrzymiasz - przytuliła mnie - obiecaj mi, że mu powiesz zanim dolecicie do Stratford
- ...
- Selena ..
- no dobra obiecuje
- zobaczysz wszystko będzie dobrze - uśmichła się i mnie przytuliła - która w ogóle jest godzina? - Demi sięgła po telefon - 11:53? Serio? Na co ty dziewucho czekasz ruszaj dupę, a nie siedzisz tu w pidżamie. Za kilka godzin masz spotkanie z mamą twojego przyszłego męża! Musisz zrobić wrażenie
- męża? - zapytałam przez śmiech
- tak z czego się śmiejesz? niedługo to będzie twój mężunio, będziecie mieć dzieciaczki których ulubioną ciocą będzie ciocia Demi - obie wybuchnęłyśmy śmiechem
- Ty i ta twoja skromność, dobra idziemy

Po niecałych 2 godzinach zadzwonił dzwonek do drzwi był to Justin i Jazzy. Justin poszedł na górę po moje walizki a w między czasie przyszedł Chris.

- ty Chris słuchaj mnie
- tak proszę pani? - zapytał śmiejąc się
- pod moją nie obcecność masz mi tutaj się nią opiekować zrozumiano? Jeśli jej się coś stanie obiecuję ci że odetnę ci jaja!
- Sel ... - powiedziała Demi przedłużając
- ja tylko ostrzegam!

Jazzy stała w drzwiach śmiejąc się z moich słów

- a wam co tak wesoło? - zapytał Justin schodząc po schodach
- twoja dziewczyna mi grozi! - powiedział Chris
- moja krew - powiedział Justin, dając mi całusa
- grozi mi odetnięciem jaj stary
- tej skarbie tam to nawet nie waż mu się zaglądać - ostrzegnął mnie Justin
- oczywiście kochanie - odpowiedziała również dając mu całusa
- Dobra uciekamy bo nam zaraz samolot odleci - powiedziała Jazzy
- Paa, będę tęsknić! - powiedziała Demi wtulając się we mnie.
- Tylko nie za gorąco tutaj Chris
- Oczywiście - odpowiedział Chris Justinowi.

Gdy już wyszliśmy z domu Demi krzyknęła
- Sel!
- Tak? - odwróciłam się
- Tylko mu powiedz! Obiecałaś

Justin się spojrzał na mnie zmieszany ..

______________________________________________________________________

Hej, hej jak widać powróciłam, mam nadzieję że tym razem na dłużej lub na zawsze, przepraszam, że się poddałam wcześniej.


OGŁOSZENIA

1. Od teraz będę się starać dawać rozdział min raz w tygodniu może być możliwość że częściej, lecz postaram się by czas nie przekraczał tygodnia
2. Założyłam twittera poświęconego opowiadaniu, wszystkie pytania możecie tam kierować, i od dziś nie będę was informować o rozdziałach tylko na tym TT będzie o tym pisać jeśli się pojawi lub o jakiej godzinie itd  <klik>
3. Możecie zareklamować swoje opowiadania/tłumaczenia dodając w kom link do swojego bloga a ja go dodam do zakładki "Wasze opowiadania"

Jeśli czytacie to proszę komentujcie, wasze komentarze naprawdę mnie motywują te dobre jak i złe.
GŁOSUJCIE W SONDZIE! (ważne)


czwartek, 6 marca 2014

Zastanawiam się czy kontynuować pisanie opowiadania :) Czy mam wgl. dla kogo? Zależy komuś na tym?

poniedziałek, 3 lutego 2014

Twenty-Seven


Notka pod rozdziałem!

Po 5 minutach Demi wyszła z pokoju. Po jej twarzy nie mogłam wywnioskować czy się dostała czy nie bo było widać że chciała mnie trzymać w niepewności.

- I co? I jak? Mów no!
- Powiedzieli że ...
______________________________________________________________________

- Powiedzieli, że się zastanowią i dadzą znać
- Ojejku to super - przytuliłam się do niej
- Co super? Nie wiadomo czy się dostałam - powiedziała smutno
- Ej! Przestań! Jakby cię nie chcieli to by powiedzieli że cię nie przyjmują i koniec :) A skoro się zastanawiają to znaczy że maja nad czym.
- Dziękuję Sel :* - cała mi buziaka w policzek
- Nie ma za co kochana :) To co wracamy do domu?
- Jasne, idziemy cię pakować !!
- Nawet nie wiesz jak się cieszę, że jadę do Kanady i to jeszcze z Jusem <3

Dojechaliśmy do domu, porozmawialiśmy trochę z mamą. Mama ciągle mówiła Demi że ma być dobrej myśli że na pewno ją przyjmą żeby się nie martwiła. Demi pokazywała że wierzy w to że ja przyjmą ale robiła to dla nas widziałam po niej że w środku się bała że ją odrzucą.

Poszliśmy na górę i zaczęło się szaleństwo. Jadę tylko na 2 dni a wybraliśmy tyle strojów dla mnie że starczyło by na ponad tydzień, aż nie mogłyśmy dopiąć walizki musieliśmy kilka rzeczy wyciągnąć. Latałyśmy jak szalone potem włączyłyśmy sobie dobrą komedię śmiałyśmy się jak nie normalne. Przypominały mi to czasy gdy chodziłyśmy do gimnazjum. Byłyśmy dziewczynami pozytywnie patrzącymi na świat korzystałyśmy z życia.

Około 23 szykowałyśmy się spać, położyłyśmy już zasypiałam gdy telefon mnie obudził

- Halo? - powiedziałam cichym głosem do telefonu
- Oj skarbie obudziłem cie? Przepraszam. - powiedział Justin
- Nie, spokojnie nie obudziłeś, właśnie zasypiałam.
- To ja może nie będę cię męczyć idź spać, jutro nas czeka lot samolotem :* Dobranoc kochanie :)
- Czekaj ..
- Tak? Coś się stało? Jakoś smutny masz głos - zapytał
- Nie nic się nie stało, po co dzwoniłeś? - zapytałam
- Chciałem usłyszeć twój głos przed spaniem :)
- Ooo jesteś uroczy :*
- Nie jestem.
- Jesteś, jesteś..
- Nie jestem :)
- Cicho siedź, jesteś i koniec :*
- Heh, moja słodka, i tylko moja
- Tak tylko twoja <3
- Nie będę przeszkadzać idź spać, musisz się wyspać, dobranoc księżniczko, śnij o mnie :* Kocham cię :)
- Dobranoc :* i ...
- i?
- Ja ciebie też <3 Dobranoc :* - rozłączyłam się

Odłożyłam telefon ułożyłam się wygodnie i już chciałam spróbować zasnąć ale usłyszałam głos Demi

- słodcy jesteście - powiedziała Demi po cichu
- wiem, ale boję się że układa nam się za dobrze i niedługo coś nam się spieprzy - powiedziałam smutnym głosem.

Demi aż podniosła się z poduszki i usiadła po tym co usłyszała.

- przestań tak mówić!
- dlaczego, przecież w każdym związku na początku jest fajnie super, a później i tak zawsze coś się spieprzy. A ja jestem słaba i sobie z tym nie poradzę
- Przestań! Selena! O czym ty wgl mówisz!
- Zapomnij, idziemy spać! - położyłam się wtuliłam się w kołdrę z nadzieją że da mi spokój.
- Nie, nie zapomnę. Co ci się stało? O co chodzi, czemu twierdzisz że coś miało by się spieprzyć?

Wstałam z łózka podeszłam do laptopa włączyłam  i położyłam laptopa obok Demi.

- Co to jest?
- Zobacz! - powiedziałam ze łzami w oczach.

Demi powoli chwyciła laptopa położyła na kolana. Nie wiedziała jeszcze co tam pisze, nie wiedziała o co chodzi więc się trochę bała, spojrzała na mnie.

- przeczytaj - powiedziałam

Drogi Justinie Bieberze
Tutaj Michael Jones. Pracuję w branży muzycznej. Ostatnio trafiłem w internecie na bardzo ciekawy filmik w którym śpiewał pewien młody chłopak. Jak się domyślasz chodzi o ciebie. Bardzo spodobał mi się twój wokal i jestem tobą zainteresowany. Chciałbym z tobą rozpocząć współpracę. Jeśli jesteś tym zaciekawiony. Zadzwoń +48 589 634 158. Z pewnością obiorę i z chęcią umówię się na spotkanie. Proszę byś się zastanowił i choć zadzwonił i umówił się ze mną na spotkanie bym mógł ci wytłumaczyć moje zamiary w stosunku do ciebie.

*
Demi*

Gdy to przeczytałam trochę się zdziwiłam, czym ona się martwi przecież Justin ma szansę na karierę. To chyba bardzo dobrze. Gdy spojrzałam na nią zobaczyłam siedzącą i płaczącą. Wstałam odłożyłam laptopa i podeszłam do niej.

- Hej nie płacz, Sel - powiedziałam tuląc ją do siebie - dlaczego płaczesz? - zapytałam
- A jak on to zobaczy i się zgodzi na to wszystko? - powiedziała przez płacz
- No to się zgodzi! Przecież to nic takiego to chyba dobrze że ktoś się nim zainteresował nie? Może zrobić karierę :)
- własnie, może zrobić karierę, zacznie się rożne koncertowanie i wgl. jak jak tak stanie się sławny że będzie miał trasę koncertowa czy coś? i co zostawi mnie? Przecież wiesz jaki ma śliczny głos, to jest bardzo prawdopodobne.
- Justin nie jest na tyle głupi, on cię kocha i by ci takiego czegoś nie zrobił. A co już dzwonił do niego? - zapytałam.
- Nie, bo ... jeszcze tego nie widział ... - powiedziała
- Jak nie widział!? - zapytałam
- Bo to przyszło dziś po obejrzeniu filmów i ja to zauważyłam i no tenn...
- Selena co zrobiłaś?
- No usunęłam, a sobie zapisałam kopię.
- Ale Sel! Nie powinnaś! Justin ma prawo to zobaczyć! - powiedziałam już mniej spokojniej.
- Ale.. on pewnie będzie chciał się z nim spotkać muzyka to jego pasja i to będzie dla niego szansa ...
- Selena proszę cię, obiecaj mi że jutro podczas lotu do Stratford powiesz mu o tym i porozmawiacie dobrze?
- ale.. - Selena zaczęła ale jej przerwałam.
- obiecaj!
- No dobra niech ci będzie obiecuję - powiedziała stanowczo
- Dziekuję teraz idziemy spać Dobranoc ;*
- Dobranoc ;*- dała mi buziaka w policzek i położyła się do łóżka. Ja wstałam od niej i poszłam do swojego.

*Selena*

Gdy już upewniłam się że Demi jest w łóżku ułożyłam się wygodnie, i odpłynęłam w krainę snów.
__________________________________________________________________

Wybaczcie że tak późno ale miałam trudny teraz okres. :) Jedyną dobrą rzeczą która przez ten czas się wydarzyła było Believe Movie <3 Najpiękniejszy film jaki kiedykolwiek widziałam <3 I teledysk do Confident Awww <3 Boski :)

Przypominam że do 20 urodzin Justin'a musimy dobić do miliarda wyświetleń przy 'Baby' - KLIK

PROSZĘ NIE DZWOŃCIE POD NR TELEFONU PODANY W ROZDZIALE ZMYŚLIŁAM SOBIE GO

UWAGA!!! 35 komentarzy = Rozdział 28 :) Jeśli dodajesz komentarz anonimowy podpisz się w nim swoją nazwą TT lub jakoś. Inaczej komentarz się nie będzie liczył :*

Jeśli macie jakieś pytanie czy coś to tutaj - KLIK